Szokująca prawda wyszła na jaw, kiedy Kacperek wrócił na ostatni weekend do rodzinnego domu. Rozpłakał się i opowiedział mamie o bezeceństwach, które kazali mu robić starsi koledzy z internatu. Ośmiolatek ze łzami w oczach opisywał mamie, jak kilku nastolatków zamknęło się z nim w pokoju. Z relacji chłopczyka wynika, że jego oprawcy zdjęli spodnie i wymusili oralne zaspokajanie.
Mama Kacperka z przerażeniem słuchała synka. Opowieść dziecka była na tyle wiarygodna, że postanowiła wezwać policję. Już po kilku godzinach gwałciciele trafili w ręce sprawiedliwości.
Na posterunku okazało się, że jednym z nich jest ministrant! Patryk K. (16 l.) najpierw z kolegami zgwałcił Kacperka, a kiedy ten opowiadał rodzicom o swoich strasznych przeżyciach, on jakby nigdy nic służył do mszy w swoim rodzinnym Saminie.
Proboszcz z Samina od "Super Expressu" dowiedział się o tym, co wyprawiał jego ministrant. Z przerażenia aż przysiadł. - Nie mogę uwierzyć, że mógł zrobić coś tak potwornego - mówi ksiądz Władysław Musiał.
Trzech gwałcicieli dosięgła już sprawiedliwość. Najstarszy z nich Michał W. (17 l.) siedzi w areszcie. Dwóch młodszych Patryk K. (16 l.) i Hubert J. (14 l.) trafiło do schroniska dla trudnej młodzieży. Kacperek dochodzi do siebie pod troskliwą opieką rodziców.
- Żeby zgnili w więzieniu, bydlaki, za to, co mojemu synkowi zrobili - pani Jadwiga, matka Kacperka, nie potrafi powstrzymać emocji. - Jakbym ich dopadł, to bym ich własnymi rękoma wydusił jak wściekłe psy - dodaje wzburzony ojciec chłopca.