Dyskoteka w Zawykach (woj. podlaskie) trwała do późna w nocy.
- Po zabawie, jak to faceci, staliśmy na chodniku i gadaliśmy - opowiada o nocnym zdarzeniu Tomasz Kiercul (24 l.) ze wsi Biele. Nagle oczom 24-latka ukazało się wyjeżdżające ostro z zakrętu bordowe BMW. Siedzący za kierownicą auta Adam K. (21 l.) z Białegostoku szarpnął kierownicą i wjechał rozpędem w stojących na chodniku mężczyzn.
- Zrobił to specjalnie - mówi Tomasz, który po uderzeniu padł na asfalt ze strzaskanymi kolanami. Teraz nie wiadomo, czy będzie chodził. Jego kolega, Paweł (30 l.), oberwał w bark. Najmniej szczęścia miał Roman, którego szaleniec przewiózł na masce BMW. Mężczyzna ze złamaną podstawą czaszki i stłuczonym mózgiem walczy o życie w szpitalu.
Zanim pirat wpadł w ręce policji, staranował jeszcze radiowóz. Okazało się, że ma blisko 2 promile alkoholu w organizmie i nie ma prawa jazdy. Grozi mu 8 lat więzienia.