I dzięki tej niezrozumiałej decyzji liczba kibiców chorych na gardło będzie rosła lawinowo. Bo przecież od dawna wiadomo, że złocisty napój zdarte do krwi gardła fanów leczy, a te wszystkie inne bąbelkowe strunom naszym głosowym szkodzą.
Przeciwnicy piwka na stadionie do swojej krucjaty przeciw kibicom zaangażowali nawet Kościół i na dyskusję wezwali biskupa. Też był przeciw. A tego nie rozumiem, bo Kościół powinien być miłosierny, dla gardeł choćby. I teraz wszystko w rękach posłów. Bo ci mogą odrzucić weto senatorów. A przecież sprzedawcy piwa chcieli nam nieba przychylić. Już widziałem projekty świadczące o dbałości o kieszeń piwoszy. Szczególnie jedno hasło mnie ujęło: czwarte piwo gratis. Czwarte i zimne. Czego chcieć więcej?