"Tak chciałam zobaczyć Izabelę w sukni ślubnej"

2009-09-10 8:42

Tylko u nas rozmowa z nową teściową Marcinkiewicza, która o ślubie córki dowiedziała się z "Super Expressu".

- Była pani na ślubie córki w Barcelonie?

- Ale ja o niczym nie wiem... Jestem w szoku... Od miesiąca nie miałam kontaktu z córką. Dopiero ostatnio zadzwoniła i zapowiedziała, że będzie w Polsce i że ma dla mnie niespodziankę. Może o ślubie chciała mi powiedzieć. Nie wiem, co mam powiedzieć... Odjęło mi mowę.

- Czyli pani zdaniem za szybko się to wszystko potoczyło?

- Iza kilka razy mi powtarzała, że wcześniej czy później za niego wyjdzie. Ale ja jej radziłam, żeby poczekała. Żeby nie podejmowała decyzji tak pochopnie, bo nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć...

- Dość długo udawało się Izie utrzymywać ten ślub w tajemnicy. Może po prostu bała się państwa reakcji?

- Dobrze wiedziała, jaki jest mój stosunek.

- A czy córka przedstawiła chociaż pani przyszłego męża? Kiedy ostatnio rozmawiałyśmy, mówiła pani, że Kazimierza Marcinkiewicza zna jedynie z gazet.

- Nic się nie zmieniło. Nie poznałam tego pana. Znam go tylko z telewizji i gazet. Wiem, że był premierem.

- Nie ma pani żalu do córki, że nie zaprosiła rodziców na ślub.

- Zawsze chciałam zobaczyć córkę w sukni ślubnej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki