List arcybiskupa jest odpowiedzią na projekt szczecińskich radnych Platformy Obywatelskiej dotyczący dofinansowania metody in vitro z budżetu miasta.
"Gdyby jednak ktoś z katolików świadomie podpisał się lub głosował za dopuszczalnościa in vitro, także przez pokrętną formułę jego dofinansowania wbrew obowiązującym w Polsce zasadom prawa, niech pamięta, że występuje przeciwko godności osoby ludzkiej i przeciwko prawu Bożemu. Sam się wtedy odłącza od pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, póki następnie sprawy nie przemyśli, nie przemodli i nie zmieni publicznie swojego nastawienia" - napisał arcybiskup.
Dodaje również, by ktoś, kto popiera in vitro, do momentu, w którym nie zmieni swojego stanowiska "nie prosił Kościoła o dar komunii świętej".
Abp. Dzięga napisał też, że są sytuacje w których biskup nie może milczeć, aby nie stać się współwinnym grzechu. Dodaje też, że "Każde dziecko powołane do życia jest osoba ludzką od samego poczęcia, także poczęcia wymuszonego w laboratorium, które jest wynikiem procedur związanych z in vitro. Każde dziecko jest umiłowane przez Boga i musi być umiłowane przez ludzi. Przez wszystkich ludzi".
W jego ocenie problem in vitro jest dosłownie sprawą "życia i smierci", lecz nie powinien być tematem politycznym. Abp. Dzięga podkreśla też w liście, że metoda in vitro niesłusznie nazywana jest procedurą leczniczą, ponieważ tak naprawdę nie leczy niepłodności.
Czytaj więcej: METODA IN VITRO: CO TO JEST, NA CZYM POLEGA. Tak powstaje NOWE życie