Przypomnijmy: tygodnik WPROST napisał kilka dni temu, że w Gdańsku powstaje lista grzechów abp. Głódzia i list do Watykanu. Pijackie biesiady to jeden z zarzutów kierowanych pod jego adresem. Dziekani gdańskiej archidiecezji bronią arcybiskupa, stoją za nim murem i zapewniają, że otaczają go modlitwą.
Jak na te zarzuty odpowiada arcybiskup? - Publikacje medialne zapoczątkowane przez Tygodnik „Wprost” podważyły godność urzędu i mojej posługi biskupiej w Archidiecezji Gdańskiej. Wiele wskazuje, że pomagali w tym niektórzy z naszych kapłanów. Niestety szukali oni rozwiązań poza praktyką właściwą Kościołowi. Wybrali sposób najgorszy z możliwych – samozwańczy sąd na łamach prasy – pisze na stronie archidiecezji abp Głódź.
Duchowny oświadczył, że jest gotów rozmawiać z kapłanami. Napisał też, że ewentualnymi oskarżeniami kierowanymi wobec niego zajmie się Nuncjatura Apostolska w Polsce. - Nuncjusz Apostolski potwierdził mi, iż jest on gotów przyjąć i ocenić wraz ze zwierzchnimi kompetentnymi władzami kościelnymi każdą Waszą uwagę, skargę czy zarzut. Możecie to zrobić osobiście, czy też na piśmie - napisał arcybiskup.
Oświadczenie skierowane do duchownych zostało odczytane w czwartek przez ks. Infułata Stanisława Bogdanowicza w czasie mszy świętej.
Czytaj więcej: Bunt KSIĘŻY przeciwko abp. Głódziowi? "Pił, wyzywał, poniżał"