Abp Sławoj Leszek Głódź odrzuca pomówienia Leszka Millera: Nie upiłem Kwaśniewskiego w Charkowie! To bzdura!

2010-03-13 20:50

Sensacja po latach! Wraca głośna sprawa niedyspozycji byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego (56 l.) na cmentarzu polskich oficerów pod Charkowem. W filmie dokumentalnym, który w niedzielę pokaże stacja TVN 24, były premier Leszek Miller (64 l.) mówi wprost, że Kwaśniewskiego upił arcybiskup Sławoj Leszek Głódź (65 l.).

- To totalna bzdura - zaprzecza w rozmowie z "SE" hierarcha, i sugeruje, że wydarzenie sprzed 11 lat nadal wykorzystywane jest do rozgrywek politycznych.

O swoim kompromitującym zachowaniu na cmentarzu w Piatichatkach na Ukrainie Aleksander Kwaśniewski chciałby już zapomnieć. - Nad grobami polskich oficerów zamordowanych przez NKWD prezydent był pijany - oskarżali go wówczas członkowie Rodzin Katyńskich. Urzędnicy prezydenta, chcąc ukręcić łeb sprawie, tłumaczyli, że Kwaśniewski chwiał się, ponieważ miał "pourazowy zespół przeciążeniowy goleni prawej".

Patrz też: Piwoszka emerytka obiecała, że nie będzie jeździć po pijaku

Ryszard Kalisz kłamał, że Kwaśniewski był wtedy trzeźwy. Po latach głos na ten temat zabrał Leszek Miller (64 l.). W filmie "Władcy marionetek", który obejrzeliśmy na pokazie przedpremierowym, były premier mówi, że prezydent był pijany. Miał się wstawić już na pokładzie samolotu, bo wznosił toasty razem z arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głodziem i kilkoma innymi duchownymi.

Czytaj dalej >>>


Miller uwiarygodnił więc plotkę, która w światku politycznym i dziennikarskim krążyła od lat. - Nie wiem, który ile wypił, ale po Kwaśniewskim było widać, a po Głodziu nie - mówił były premier w "Gazecie Wyborczej" już dwa lata temu. Wczoraj w rozmowie z nami nie chciał ciągnąć tego wątku, dopóki nie obejrzy filmu TVN.

Nerwowo natomiast zareagował arcybiskup Głódź, który miał polewać Kwaśniewskiemu. - To jakaś totalna bzdura. Niech Miller sam się rozlicza, a nie innych obciąża. Do niczego takiego nie doszło. Przez większość czasu przebywałem w towarzystwie biskupów: protestanckiego i prawosławnego. A to były premier siedział w saloniku z Kwaśniewskim. Nie wiem, skąd takie rzeczy mu do głowy przyszły... - mówi nam hierarcha. Co na to sam Kwaśniewski? Trzy lata temu przyznał się, że w Charkowie pił alkohol.

Nigdy nie powiedział jednak, w jakich okolicznościach. Tłumaczył się, że "nie zamierza przerzucać odpowiedzialności za swoje grzechy na inne osoby". W piątek podczas rozmowy z nami dał do zrozumienia, że chce o tym zapomnieć. - Charków był bardzo dawno temu i powracanie do tej sprawy nie ma dziś najmniejszego sensu - uciął były prezydent.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki