Abp Życiński NIE ŻYJE. Metropolita lubelski zmarł prawdopodobnie z powodu wylewu krwi do mózgu

2011-02-10 22:44

Arcybiskup Józef Życiński zmarł niespodziewanie w Rzymie. Przyczyną śmierci duchownego był najprawdopodobniej wylew krwi do mózgu. Miał 63 lata i długo cieszył się dobrym zdrowiem. Ostatnio jednak poważnie chorował, choć wiedzieli o tym jedynie nieliczni. Polscy wierni są w szoku.

Co to jest wylew krwi do mózgu?

Do wylewu krwi do mózgu może dojść z różnych przyczyn: urazu, silnego nadciśnienia lub problemów z krzepnięciem krwi. Wylewy zdarzają się zwłaszcza u ludzi starszych, ale nie muszą być śmiertelne. Przywrócenie pełnej sprawności po wylewie może zająć całe lata. W skrajnych wypadkach - tak jak u abp Życińskieg - wylew kończy się śmiercią.

To była nagła śmierć

- To była nagła śmierć - mówił dziś późnym popołudniem Mieczysław Puzewicz, rzecznik metropolity na antenie TVN24. - Arcybiskup przebywał w Rzymie na obradach Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego.

Równie zaskoczony śmiercią apb Życińskiego był ks. Adam Bonecki, który w tej samej stacji telewizyjnej przyznał, że strata jaką poniósł dziś polski Kościół będzie niepowetowana.

- To straszne i nie mieści mi się w głowie. Dla nas był przyjacielem wiernym i odpornym. Jego śmierć jest ciosem dla wiernych.

Abp Życiński długo cierpiał

Informację o śmierci arcybiskupa potwierdziła Konferencja Episkopatu Polski powołując się na pracownika hotelu Casa del Clero we Włoszech, gdzie przebywał w tym tygodniu arycbiskup.

Zdaniem ks. Andrzeja Lutra, abp Życiński cieżko chorował, choć - jak mówił dziś w TVN 24 - nie obnosił się z tym. Wolał pomagać potrzebującym. Wielokrotnie jeździł po Polsce, gdzie święcił szpitale i hospicja.


abp Józef Życiński

Arcybiskup Życiński skończył teologię oraz filozofię. Kierował m.in. Katedrą Logiki i Metodologii, a także Wydziałem Filozoficznym na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.

Wykładał na całym świecie: w Berkeley, Oskfordzie, Waszyngtonie i Sydney. Równocześnie pisał artykuły do najpoważniejszych mediów katolickich w kraju. Był też publicystą "Gazety Wyborczej" i "Rzeczpospolitej".

Wśród wielu nagród otrzymał m.in. tytuł "Fenomenu Przekroju" i Medal św. Jerzego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają