Absurdalna sytuacja miała miejsce w Lublinie. Listonosze podczas swojej pracy mieli nie tylko roznosić listy do adresatów, ale też... liczyć kroki, które pokonują. Sprawa początkowo budziła kontrowersje i była powodem do żartów. - Dzisiaj pada, omijam kałuże, więc robię więcej kroków. To jutro powinienem przejść trasę jeszcze raz i zmierzyć na suchym chodniku. Tak, czy nie? - mówi jeden z listonoszy w RMF24. Prawda jest taka, że krok krokowi jest nierówny. Jednak jak się okazuje sprawa jest poważna i zapadła na najwyższym szczeblu. Był to element badania poszczególnych czynności listonosza podczas pracy. Takie czynności wprowadzano tylko raz i jedynie w niektórych regionach. Listonosze orientacyjnie musieli oszacować odległości.
Zobacz: Tragedia niedaleko Brodnicy. W jeziorze UTONĄŁ 25-latek