- Nie płacimy mu za takie bzdury! Co to za głupoty! Przecież każdy wie, że dzieci boją się dentysty - mówią rodzice. I denerwują się, że RPO wydaje na takie bzdury publiczne pieniądze. A tych pieniędzy dostaje coraz więcej. Bo z roku na rok konsekwentnie rośnie budżet Biura Rzecznika Praw Dziecka.
Przeczytaj również: Zgroza! Miał prawie 3 promile i prowadził tira!
Wczoraj ujawniliśmy, co zawiera książka "Rola lekarza dentysty w rozpoznawaniu objawów przemocy wobec dzieci", wydana przez RPD. "Problemy z zachowaniem na fotelu stomatologicznym (strach, niechęć do otwierania jamy ustnej) mogą świadczyć o znęcaniu się psychicznym opiekuna nad dzieckiem, stosowaniu przemocy, a wreszcie wykorzystywaniu seksualnym" - to tylko jeden z wielu zadziwiających cytatów z tej publikacji. - To absurd! Przecież strach przed dentystą nie jest wyznacznikiem żadnej patologii, wszystkie dzieci boją się dentysty, sama się boję - mówi nam Bożena Woźniak (40 l.) z Krakowa, mama Fabiana (2,5 r.). Podobnego zdania są inni rodzice, a także psycholodzy. - Tezy stomatologów są absurdalne. Obawa przed dentystą cechuje zarówno dzieci, jak i dorosłych - komentował nam prof. Zbigniew Nęcki, psycholog z UJ.
Zobacz także: Desperacki KROK feministki. Zobacz co zrobiła!
Przypomnijmy, że to dzieło stworzyła... rodzina RPD: brat i bratowa, czyli stomatolodzy Maciej i Izabela Michalakowie. Wydanie tej publikacji kosztowało prawie 7 tys. zł publicznych pieniędzy. A BRPD ma coraz większe fundusze. W projekcie budżetu na 2014 rok dla tej instytucji przewidziano 10,9 mln zł, czyli o 700 tys. zł więcej w porównaniu z rokiem 2013, a np. w 2011 r. budżet wynosił... 8,5 mln zł. W instytucji w 2012 r. zatrudnionych było 58 osób. Średnia pensja łącznie z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym wynosiła 5183 zł miesięcznie. A sam rzecznik zarabia około 12 750 zł miesięcznie.
To chore pomysły!
Aneta (40 l.) i Bogdan (40 l.) Dzierzgowscy z córką Iloną (7 l.), Łomża (woj. Podlaskie):
- To, że dzieci boją się dentysty, jest absolutnie normalne i na pewno nie świadczy o tym, że są w domu bite. Pomysły urzędników są już nie tylko absurdalne i po prostu chore, ale stają się zwyczajnie niebezpieczne dla normalnego funkcjonowania rodziny!
Wizyta u dentysty nie jest przyjemna
Marzena Tercjak (34 l.) z córką Natalią (9 l.) i synem Krystianem (7 l.), Łomża (woj. podlaskie):
- Wszystkie dzieci boją się dentysty i o niczym to nie świadczy, a już na pewno nie o tym, że są bite przez rodziców. To jakaś bzdura! Moje dzieci boją się, choć wcale bite nie są. Przecież wizyta u dentysty dla nikogo nie jest przyjemna i boją się jej także dorośli, a nie tylko dzieci.
Nic głupszego nie słyszałam
Marzena Moryś (34 l.), Kinga (7 l.), Nikola (7 l.) z Krakowa:
- Ta publikacja, to wielka głupota! Sama boję się dentysty, jak wszyscy, których znam, i to nie jest żaden wyznacznik molestowania czy bicia. Jestem pod wrażeniem tej absurdalnej tezy rzecznika, nigdy niczego równie głupiego nie słyszałam.