Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinna działać w ściśle określonych ramach. Na podsłuchy, werbowanie tajniaków, a nawet śledzenie potrzebuje zgody sądu - tyle teoria, a jak jest w praktyce?
Według notatki, do której dotarł "Dziennik", agenci ABW sprytnie omijają przepisy. Korzystają z informacji wywiadu skarbowego, bo ten jest właściwie poza kontrolą. Na inwigilowanie przedsiębiorców nie potrzebuje nakazu, a więc i zgody sądu.
Jest tylko jeden problem, informacje uzyskane przez wywiad skarbowy nie powinny wyciekać ani trafiać w ręce innych służb. Tymczasem dziennikarze dotarli do wewnętrznego dokumentu, w którym pracownik wywiadu skarbowego opisuje, jak na żądanie przełożonych przekazał oficerom ABW wiadomości z baz danych ministerstwa skarbu. Zrobił to na wyraźne polecenie szefostwa, któremu zgłosił wątpliwości dotyczące takiego działania.
Skąd taka cicha współpraca? "Dziennik Gazeta Prawna" twierdzi, że o przypadku raczej mowy być nie może. Od lat kolejni szefowie wywiadu skarbowego to osoby, których kariery są ściśle związane z ABW.
ABW stawia się ponad prawem?
Po raz kolejny pojawiają się niepokojące wieści o metodach działania służb specjalnych. W tym przypadku chodzi o ABW. "Dziennik" dotarł do dokumentów, z których wynika, że Agencja podstępnie i co najgorsze bezprawnie korzysta z dokumentów wywiadu skarbowego.