Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna” Rosjanina aresztowano już wiosną, ABW prowadziła całą akcję przez wiele miesięcy i agenci nie mieli wątpliwości, że przechwytują tajniaka.
Zastępca prokuratora apelacyjnego w Warszawie Robert Majewski przyznał w rozmowie z gazetą, że sprawa objęta jest najwyższymi klauzulami poufności, dlatego nie mógł zdradzić szczegółów. Potwierdził jedynie, że taki podejrzany przebywa w areszcie i wkrótce skierowany będzie przeciwko niemu akt oskarżenia.
Przeczytaj koniecznie: Telewizja to przykrywka dla szpiegów?
Rosyjski szpieg mieszkał i działał w Polsce od ponad 10 lat. ABW może mówić o prawdziwym sukcesie, bo Rosjanin był tzw. nielegałem. Nie miał nic wspólnego z dyplomacją, konsulatem czy przedstawicielstwem handlowym. Działał pod przykrywką – miał własną małą firmę – nie rzucał się w oczy i bardzo dobrze znał polskie realia.
„Dziennik” twierdzi również, że strata agenta odbiła się potężnym echem w Moskwie. Jednym z efektów pracy ABW mogła być dymisja szefa GRU generała Walentina Korabielnikowa. W kwietniu, po 2 latach kierowania rosyjskim wywiadem wojskowym, został on zmuszony do odejścia za służby bez podania konkretnej przyczyny.