W wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej", Bielan zaprzecza, że współpracował z PiS, a zarzut o nielojalności, który był powodem rozstania z PJN, uważa za absurdalny.
- Zarzut jest absurdalny. Kompletnie go nie rozumiem. Nie jest poparty żadnymi dowodami - zapewnia Bielan i przypomina, że cztery miesiące temu odszedł z PiS w geście solidarności wobez Joanny Kluzik-Rostkowskiej.
Patrz też: Jarosław Kaczyński: PJN jest jak koń! Joanna Kluzik-Rostkowska: Kaczyński nie wie co mówi!
Europoseł twierdzi, że o całej sprawie dowiedział się z mediów, a Joanna Kluzik-Rostkowska od kilku tygodni nie kontaktowała się z nim. - Kilka miesięcy wcześniej to właśnie ona, całkowicie słusznie, obrażała się na to, że o usunięciu z PiS dowiedziała się z mediów - mówi.
Zdaniem Bielana, Kluzik-Rostkowska zachowała się tym samym jak Jarosław Kaczyński.
- Sytuacja z piątku jest o tyle absurdalna, że Joanna powieliła to wszystko, co wytykała PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zakończyła współpracę ze mną (bo wykluczyć z PJN nie mogła, jako że partia jeszcze formalnie nie istnieje) na podstawie jakichś plotek. Nie rozmawiając ze mną, nie prosząc mnie o wyjaśnienia - twierdzi w "Rz" Bielan.