Kością niezgody okazała się Ustawa o wychowaniu w trzeźwości. Zgodnie z nią każdego kierowcę można poddać badaniu na trzeźwość. Jest jednak jeden warunek: musi istnieć uzasadnione podejrzenie nietrzeźwości. A jeśli go nie ma i kierowca nie chce poddać się badaniu, to i tak jest doprowadzany na przymusowe badanie krwi.
W świetle tych przepisów ogromne kontrowersje budzi więc policyjna akcja "Trzeźwy poranek", podczas której kierowcy jeden za drugim, bez względu na to, czy istnieje u nich podejrzenie nietrzeźwości, czy nie, muszą dmuchać w alkomat. I właśnie to nie podoba się RPO Adamowi Bodnarowi, który wystosował pisma do Kancelarii Premiera, Ministerstwa Zdrowia, resortu spraw wewnętrznych i Komendy Głównej Policji. Żąda doprecyzowania prawa w zakresie masowego łapania kierowców przez drogówkę.
Czytaj: Nie ma podstaw do badania alkomatem przy rutynowej kontroli
- W państwie prawa wszystko powinno odbywać się na podstawie przepisów. A aktualnie nie ma przepisów, które umożliwiają policjantom żądanie sprawdzenia trzeźwości w sytuacji, kiedy nie istniało wcześniej podejrzenie, że dana osoba prowadziła auto po alkoholu czy środkach odurzających. Jeśli ktoś jedzie ładnie i grzecznie, to nie może być zatrzymany według obowiązujących przepisów. No chyba że ktoś jedzie wężykiem, wtedy policja ma prawo podjąć interwencję - mówi nam Bodnar.
Tymczasem policja przekonuje, że dzięki takim akcjom poziom bezpieczeństwa na drogach poprawia się. - Jednym z zadań policji jest poprawa bezpieczeństwa na drogach. I właśnie takie są też społeczne oczekiwania, że w tym względzie będziemy jeszcze bardziej skuteczni. Policja dzięki takim kontrolom prewencyjnym na drogach ratuje przecież ludzkie życie. Od 12 do 15 sierpnia zatrzymaliśmy aż 1622 nietrzeźwych kierowców - mówi nam insp. Marek Konkolewski z KGP. Jak zamieszanie z akcją "Trzeźwy poranek" komentują prawnicy? - To, że policjanci kontrolują trzeźwość u kierowców nie jest żadnym łamaniem praw obywatelskich. Uważam, że policja ma pełne prawo do kontroli prewencyjnej na drogach, bo jest organem państwa, a państwo musi wypełniać swoje role w praktyce - stwierdza mecenas Andrzej Ważny.
Czy kierowca może odmówić badania alkomatem? Tej kwestii prawnicy jednoznacznie nie rozstrzygają: wszystko będzie zależało od interpretacji sądu.