Od poniedziałku Hofman znowu jest na topie. Bryluje w mediach, udziela wywiadu za wywiadem, oskarża rząd Donalda Tuska (56 l.) o prowokację wymierzoną w niego. Prokuratorzy zdecydowali się nie wszczynać śledztwa w sprawie nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych. Stwierdzili, że sprawa uległa przedawnieniu. Hofman mógł odetchnąć z ulgą. Został przywrócony do partii i do klubu parlamentarnego jako pełnoprawny poseł. Wróci też na stanowisko rzecznika partii.
PRZECZYTAJ: CBA ściga Hofmana
Ta radość przesłoniła mu najwyraźniej obowiązek jazdy samochodem zgodnie z przepisami. W jedną z ulic, jednokierunkową, wjechał wbrew znakowi zakazu i ruszył pod prąd. Powodem był telewizyjny lans, na który musiał zdążyć.
- Za to wykroczenie grozi mandat w wysokości od 50 do 500 zł oraz 5 punktów karnych - mówi nam Piotr Jakubczak, wiceszef wydziału ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji.