Słomka nie ukrywał się, sami opisaliśmy, że jest już gotów, aby stawić się w areszcie. Kiedy jednak wczoraj pojawił się w gmachu sądu, został przez policję zatrzymany jak jakiś poszukiwany listem gończym bandzior.
Z sądu policja odwiozła byłego opozycjonistę do aresztu śledczego. Według naszych informacji, Słomka miał trafić za kraty na ul. Rakowieckiej. W tym samym areszcie w czasach PRL zamykano liderów demokratycznej opozycji, m.in. Jacka Kuronia (+ 70 l.).
Kilka dni temu Słomka powiedział nam: "Tylko ja pójdę siedzieć za stan wojenny". Ma prawo tak się czuć. Za kraty trafi, bo 12 stycznia utrudniał ogłoszenie wyroku w sprawie stanu wojennego. Sąd uznał wtedy, że gen. Czesław Kiszczak (87 l.) popełnił zbrodnię komunistyczną i działał w zorganizowanej grupie przestępczej o charterze zbrojnym, która w nielegalny sposób wprowadziła w Polsce stan wojenny.