Swoją radością podzielił się z najbliższymi. Dla siebie i dla nich kupił bluzy i czapki z olimpijskim emblematem. Kupił też aparaty fotograficzne. Chce to wysłać pocztą, bo do kraju powróci dopiero w przyszłym tygodniu.
Ubytki w jego kieszeni szybko uzupełnione zostaną po powrocie. Premia od PKOl za srebrny medal wyniesie 150 tys. złotych. A wierzymy, że jej wysokość powiększy się po sobotnim konkursie na dużej skoczni.