Adam Z. twierdzi, że policjanci stosowali wobec niego przemoc. Miało do tego dochodzić podczas nieprotokołowanego spotkania 2 i 3 grudnia 2015 roku. Ponoć właśnie wtedy Adam Z. miał zeznać, że widział, jak Ewa Tylman płynie w Warcie, czego ani razu nie potwierdził potem w zeznaniach. Oskarżony o zabójstwo uważa, że w ten sposób funkcjonariusze próbowali wymusić na nim zeznania. Sprawą zajęła się prokuratura w Zielonej Górze. Jednym ze świadków w sprawie ma prawdopodobnie zostać Dominik M., partner Adama Z., który podczas dzisiejszej rozprawy mówił o agresywnym zachowaniu policjantów. Do protokołu zeznań partnera Adama Z. dotarła "Wyborcza". 2 grudnia 2015 r. został zabrany przez funkcjonariuszy na komendę wojewódzką.
- W samochodzie powiedzieli, że żarty się skończyły i mam mówić prawdę, bo grozi mi kara za fałszywe zeznania. Pytali, czy znam film "Szklany tulipan" i czy wiem, co z takimi ludźmi jak ja robią w więzieniu - cytuje zeznania partnera oskarżonego "Wyborcza". Dominik M. opisał także, jak wyglądało samo przesłuchanie na komendzie. - Policjanci krzyczeli, uderzali pięściami w stół, mówili, że jestem kiepskim aktorem - relacjonuje Dominik M.. Oprócz tego mundurowi mieli oznajmić, że mężczyzna jest zatrzymany. Po dwóch tygodniach od tego przesłuchania funkcjonariusze mieli zakazać mu udzielania wywiadów oraz zabrać jego komórkę i komputer.
Zobacz: Sprawa Ewy Tylman: Adam Z. na wolności. Prokuratura ZASKARŻYŁA decyzję