Adamek, przestań KRĘCIĆ, przecież się przyznałeś!

2014-04-30 4:00

Najpierw Tomasz Adamek (38 l.) przekonywał nas, że za spowodowanie drobnej stłuczki na oblodzonej jezdni dostał grzywnę i zabrano mu czasowo prawo jazdy. Następnie twierdził, że efektem jego niemocy była poduszka powietrzna zamontowana w aucie, która po wybuchu niemal go znokautowała. Tymczasem przed amerykańskim sądem polski bokser przyznał się do jazdy pod wpływem środków odurzających!

- Wyjeżdżając z restauracji zimą na oblodzonym łuku drogi, wpadłem w poślizg i doszło do drobnej stłuczki. Zarysowałem na parkingu dwa auta. Zgodnie z prawem USA, ponieważ była to tylko lekka stłuczka, dostałem grzywnę i zakaz prowadzenia auta przez kilka miesięcy - oto pierwsze oświadczenie Adamka. Nie wspomniał w nim, że zasądzono także, by zamontował w aucie alkoblokadę, czyli urządzenie uniemożliwiające pijanemu kierowcy uruchomienie samochodu.

Zobacz też: Super REKONSTRUKCJA SE tv! Adamek bełkotał i ledwo trzymał się na nogach! Tak to mogło wyglądać...

Kolejne oświadczenie bokserskiego mistrza jeszcze bardziej nas zdziwiło. Zapytaliśmy, co było przyczyną jego dziwnego zachowania po wypadku, gdy nie mógł utrzymać równowagi i bełkotał. Zapytaliśmy także, jak skomentuje to, że policjantom przyznał, iż wypił dwa piwa. - Sytuacja wynikała z faktu, że w momencie kolizji nie miałem zapiętych pasów. W momencie uderzenia wybuchła poduszka powietrzna. Było to bardzo silne uderzenie, dużo silniejsze od tych, które otrzymywałem na ringu. Jest wiele przypadków negatywnych skutków wybuchu poduszki powietrznej. Byłem po tym wypadku oszołomiony i źle widziałem. Stąd mogła wynikać ocena mojego zachowania przez policjanta - przekonywał.

Tymczasem przed sądem

14 czerwca 2013 roku Adamek przyznał się do tego, że spowodował kolizję, będąc pod wpływem środków odurzających. I za to właśnie został skazany. Czekamy na kolejne oświadczenie boksera i kandydata Solidarnej Polski do Parlamentu Europejskiego.

Polub se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki