Przyczyny ADHD nie są do końca znane. Obecnie uważa się, że największe znaczenie mają czynniki genetyczne (w 75 proc.) - zaburzenie jest opóźnionym dojrzewaniem niektórych struktur mózgu. Pozostałe 25 proc. to czynniki środowiskowe, np. palenie w czasie ciąży, problemy okołoporodowe.
Statystycznie w każdej polskiej klasie jest jedno dziecko z ADHD. Szacuje się, że ok. 50-60 proc. dzieci z nadpobudliwością jest zawieszonych w prawach ucznia, a ok. 10-30 proc. przestaje chodzić do szkoły i nie kontynuuje nauki w szkole średniej.
Krytykowane, odrzucane
Dzieci z ADHD są stygmatyzowane, co prowadzi do wielu problemów w ich późniejszym życiu - trudności w kontaktach społecznych, rodzinnych, konfliktów z prawem, skłonności do uzależnień, stanów lękowych, nerwic, depresji, samobójstw.
- ADHD to nie jest "tylko" złe, niegrzeczne zachowanie, jak może się wydawać, to zaburzenie, które wymaga terapii - podkreśla prof. dr hab. Filip Rybakowski, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. - Terapia jest trudna i zwykle trwa wiele lat, ale jeśli jest odpowiednio prowadzona, kończy się sukcesem. To powinna być terapia wielokierunkowa - psychoterapia, oddziaływanie psychospołeczne (polegające m.in. na ustaleniu stałych zasad zachowania, na motywowaniu, a nie na karaniu), farmakologia.
Prawidłowe rozpoznanie
- Diagnostyka ADHD nie jest łatwa, ale już potrafimy sobie z tym poradzić. Najważniejsze, żeby pewnych zachowań dziecka nie bagatelizować i nie tłumaczyć ich niegrzecznością czy agresją, tym bardziej że agresja nie jest objawem, ale skutkiem tego zaburzenia. Ja widziałam wiele dzieci z ADHD i widzę "czarno na białym", że to choroba wymagająca leczenia. W wielu przypadkach należy wkroczyć z farmakologią, aby ułatwić dziecku start w życie - mówi Ilona Lelito, prezes Polskiego Towarzystwa ADHD.
Zobacz także: ABC zdrowego odżywiania. Czym są dodatki kryjące się pod symbolem E?