Jak poinformował fakt.pl, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie zawiadomiła, że wstępne badania toksykologiczne we krwi i moczu młodego mężczyzny potwierdziły obecność substancji psychoaktywnych, czyli dopalaczy. Analiza moczu wykazała 0,4 promila alkoholu!
Tomasz Ozimek, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie powiedział, że biegli podtrzymują opinię w sprawie Adriana Gajewskiego. Przyczyną zgonu 21-latka było zadławienie wymiocinami. Bardzo możliwe, że było to związane z zażywaniem dopalaczy przez chłopaka. Rodzina i znajomi wciąż nie mogą się pogodzić z jego śmiercią, a za jego zgon obwiniają funkcjonariuszy policji!
Jednak telewizja TVS informuje, że dotarła do informacji, że przyczyną śmierci młodego mężczyzny nie było zadławienie wymiocinami, lecz silny obrzęk mózgu! Tak wynika z dokumentu wystawionego przez lekarza bezpośrednio po wykonananej sekcji zwłok. Rodzina chłopca złożyła prośbę do Prokuratora Generalnego, Jerzego Seremeta o przeniesienie śledztwa do innej prokuratury, bo zgodnie z tym co twierdza krewni Adriana G., ta z Częstochowy najprawdopodobniej nie jest obiektywna. Prokuratura jednak dementuje te doniesienia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail