W swoim artykule, portal „onet.pl” powołuje się na informacje pochodzące z materiału wyemitowanego w Telewizji Wrocław. Według nich, mieszkanka Opola miała przyznać, że jej rodzina zapłaciła Arturowi Ł. 70 tys. złotych i nie uzyskała pomocy w sprawie, o którą prosiła.
Jak podaje portal, adwokat wcielający się w rolę serialowego prokuratora, od września 2013 roku ma tymczasowy zakaz wykonywania zawodu, bowiem wpływały na niego oficjalne zażalenia i skargi.
Jak zaznacza Onet, w przypadku rodziny z Opola, nie wpłynęła jeszcze żadna oficjalna skarga. Do Okręgowej Rady Adwokackiej wysłany został jedynie e-mail, w którym kobieta poinformowała o zaistniałej sytuacji.
Zobacz też: Anna Maria Wesołowska: Mam misję do spełnienia WYWIAD
Jacek Kruk, wicedziekan ORA zaznacza, że e-mail to za mało, i dopóki nie wpłynie oficjalna skarga nie będzie można podjąć żadnych działań.
- Jeśli ktoś czuje się oszukany przez jakiegoś adwokata, powinien zgłosić sprawę do prokuratury oraz złożyć skargę do Okręgowej Rady Adwokackiej - czytamy jego wypowiedź w Onecie. Wicedziekan ORA zaznaczył również, jeśli faktycznie Artur Ł. wykonuje zawód adwokata mimo zawieszenia, czeka go odpowiedzialność dyscyplinarna.