AMBER GOLD jest winne swoim klientom 700 milionów złotych. Przymusowy zarządca spółki obliczył majątek firmy na zaledwie 100 milionów. Co się zatem stało z pozostałymi pieniędzmi? Przecież 600 milionów to nie jest kwota, która może tak po prostu zniknąć.
- Nie mamy pewności, ale jest możliwe, że te pieniądze zostały wyprowadzone do rajów podatkowych, co nie jest takie trudne. Gdyby tak się stało, najprawdopodobniej nigdy już ich nie znajdziemy - przyznaje w rozmowie z FAKTEM znany ekonomista Marek Zuber.
Jak działa takie wyprowadzenie pieniędzy z kraju?
– Firmy, które posuwają się do oszustwa finansowego często transferują nielegalnie wyprowadzone pieniądze do rajów podatkowych np. na Kajmany. Zakłada się w raju podatkowym spółkę, która np. emituje obligacje. Te firma-matka kupuje za ogromne pieniądze. I tyle, pieniędzy nie ma – tłumaczy Zuber.
Prokuratura bada ten trop. Jest to możliwe, zwłaszcza, że prokuratura nie ma pojęcia, gdzie przebywa Katarzyna Plichta, żona oskarżonego Marcina P. Może czeka na męża na jednej z rajskich plaż z majątkiem wartym 600 milionów złotych? Jeśli tak to trochę na ukochanego poczeka. W końcu Marcin P. może trafić do więzienia i to na 15 lat.
– W śledztwie badane są wszelkie przepływy finansowe, jakie miały miejsce w Amber Gold. Dla dobra prowadzonego śledztwa nie mogę udzielić szerszych informacji na ten temat – mówi Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.