W poniedziałek w gdańskim sądzie rusza proces przeciwko b. właścicielom spółki Amber Gold, którzy oszukali prawie 19 tys. Polaków na kwotę 851 mln zł. Wierzyciele spółki domagają się 584,5 mln zł. Tymczasem z majątku Amber Gold udało się zabezpieczyć jedynie 43 mln zł. I z tych pieniędzy b. szefowie Amber Gold chcą jeszcze część dla siebie! Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, Katarzyna P. jest na liście wierzycieli i domaga się 486 tys. zł. Policzyła sobie bowiem zaległe wynagrodzenia za 2012 r. Bizneswomen miała zarabiać od 50 do 150 tys. zł miesięcznie. Pieniędzy chce także prezes Marcin P., który wytoczył syndykowi proces o 600 tys. zł. Sprytni małżonkowie będą jednak musieli wytłumaczyć się w pierwszej kolejności z zarzutów, które postawiła im prokuratura. Grozi im do 15 lat więzienia.
Czytaj: Żona aferzysty z Amber Gold za kratami urodziła dziecko klawisza