W ramce obok przedstawiamy, w jaki sposób Michał Tusk współpracował z OLT. To fakty świadczące o tym, że syn premiera naruszał podstawowe zasady dziennikarstwa i że jako pracownik portu w Gdańsku pracował dla konkurencji - OLT Express!
Tymczasem wczorajsze wystąpienie w Sejmie premier rozpoczął od ataku na media, które pokazują, jak mocno zaangażowany w upadłe linie Marcina P. był właśnie Michał Tusk. - Ta sprawa ma też wątek osobisty i trudno, abym o tym nie pamiętał. Nie chciałbym, aby powstało wrażenie, że premier rządu nie zauważa tego kontekstu, o którym z tak dwuznaczną natarczywością pisze choćby jeden z tabloidów, usiłując zrobić mojego syna jednym z negatywnych bohaterów tej sprawy - mówił.
Premier pytał i krytykował innych. - Czy wnioskiem z tej sprawy powinno być przywrócenie politycznego nadzoru nad niektórymi instytucjami, w tym prokuraturą? Tak nie będzie - mówił. Tusk wytykał błędy prokuratorom, sędziom, UOKiK oraz zapowiadał wyciągnięcie konsekwencji. - Postępowanie UOKiK w tej sprawie nie jest do zaakceptowania. Ta instytucja zaufania publicznego oceniła reklamę dotyczącą lokat w Amber Gold jako uczciwą! - zauważał premier to, o czym "Super Express" pisał kilka dni temu.
A rola samego szefa rządu? - Czy premier powinien ingerować w decyzje ludzi i firm? Chcę podkreślić, że premier rządu nie powinien ingerować, kiedy ludzie chcą inwestować swoje kapitały i nadzieje - podsumowywał, przyznając kilka minut wcześniej, że ostrzeżenie od ABW w tej sprawie otrzymał już w maju.
- Usłyszeliśmy, że premier nic nie może, a co więcej, nic nie chce móc. Nie da się poważnie rozmawiać o tej aferze bez wspomnienia o tym, że szef Amber Gold miał silne poparcie polityków PO. Niesie to ze sobą pytania do szefa PO pochodzącego z tego regionu - skwitował wystąpienie premiera Jarosław Kaczyński (63 l.), prezes PiS.
Historia Michała Tuska vel Józefa Bąka
Dla jednych Michał Tusk (31 l.), dla innych Józef Bąk. Ale to przecież ta sama osoba - syn premiera. Bo współpracując z Marcinem P., prezesem Amber Gold, syn premiera wysyłał teksty ze skrzynki pocztowej zarejestrowanej na Józefa Bąka.
2005 r. - syn premiera rozpoczyna współpracę z "Gazetą Wyborczą". Pisze głównie o komunikacji, PKP i lotnictwie.
2011 r. - jako dziennikarz "Gazety Wyborczej" syn premiera miał przeprowadzić wywiad z dyrektorem linii OLT Express Jarosławem Frankowskim. Jak ustalił "Wprost", Michał Tusk nie tylko sam napisał pytania, lecz także udzielił na nie odpowiedzi.
Kwiecień 2012 r. - młody Tusk rozpoczął pracę na gdańskim lotnisku jako specjalista ds. analiz ekonomicznych i marketingu. Jednocześnie podjął współpracę z OLT Express. Miał za zdanie zajmować się obsługą prasową oraz analizą ruchu lotniczego. Ale jak twierdzi Marcin P., aresztowany właśnie prezes Amber Gold, jako pracownik Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy młody Tusk miał przekazywać tajne informacje szefostwu OLT.
Lipiec 2012 r. - Michał Tusk dostaje ostatnią pensję od OLT Express. Wystawił fakturę na 5500 zł plus VAT.