Jak to możliwe, że doszło do takiej kompromitacji? - Przeprowadzono ponowne sprawdzenie kasy pancernej znajdującej się w dyspozycji kierownika sekretariatu IV Wydziału Karnego. W wyniku tej czynności ujawniono dyski twarde, które były przedmiotem ustaleń - tłumaczy nam rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski. A kilka godzin wcześniej alarmowali podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że zginęło siedem dysków z dowodami z afery Amber Gold! Znajdowały się na nich dane z komputerów zarządu parabanku, czyli Marcina P. i jego żony Katarzyny - małżeństwa oskarżonego w procesie piramidy finansowej. - Dysponujemy oryginałami nośników elektronicznych, a postępowanie w sprawie Amber Gold nie jest zagrożone - uspokajali.
W procesie właścicieli Amber Gold trwa przerwa. Poszkodowanych przez piramidę finansową jest ok. 19 tys. osób na kwotę blisko 851 mln zł. Marcinowi i Katarzynie P. grozi 15 lat więzienia.
ZOBACZ: Prok. Pasionek: W trumnie Lecha Kaczyńskiego były fragmenty ciał DWÓCH innych osób