Śledztwo w sprawie najgłośniejszej afery ostatnich lat zakończyło się. Prokuratorzy nie potrafili udowodnić, że w pracach nad ustawą hazardową doszło do znamion przestępstwa. Również w temacie dotyczącym nieprawidłowości prac nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych, nie stwierdzono złamania prawa.
Dwaj główni bohaterowie afery hazardowej - były minister sportu (Drzewiecki) i były szef klubu PO (Chlebowski) nie usłyszeli zarzutów.
Patrz też: Sławomir Jastrzębowski: Rysiu, załatwiliśmy?
Warszawska prokuratura okręgowa prowadziła śledztwo w sprawie afery hazardowej, od października 2009 roku, po doniesieniu CBA. Ówczesny szef klubu PO i minister sportu mieli działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej, forsując korzystne dla nich zapisy w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Dodatkowo sejmowa komisja śledcza zbadała sprawę. W swoim sprawozdaniu uznała, że politycy PO nie brali udziału w nielegalnym lobbingu.