Jak pisze "Polska", dyrektor wykonawczy PLP Jerzy Staroń przyznał, że Adamus w kilku transzach wypłacił pieniądze z konta PLP, niczym nie uzasadniając tej decyzji.
Adamus został już zmuszony do ustąpienia z obu zajmowanych stanowisk. Dodatkowo dostał od PLP ultimatum: "pożyczone" pieniądze musi zwrócić w ciągu tygodnia, inaczej sprawa trafi do prokuratury. Dziś mija termin tego ultimatum.
Jak przypomina dziennik, Adamus jest blisko związany z PO, startował nawet do Sejmu z listy tej partii, jednak bez powodzenia. On sam twierdzi, że nie jest lubiany w piłkarskim środowisku ze względu na bliską znajomość z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim.