Na konsumentów wędlin w Polsce padł blady strach po tym jak wyszła na jaw tzw. afera solna. Reporetrzy RMF FM ustalili, że w ostatnich latach na rynek w Polsce mogło trafić nawet kilkadziesiąt ton wędlin i kiełbas, do produkcji których była użyta niejadalna sól drogowa. Prokuratura z Poznania i funkcjonariusze CBŚ zatrzymali już pięć podejrzanych osób.
Wiele wskazuje na to, że oszuści kupowali we Włocławku sól przemysłową, przepakowywali ją i sprzedawali do zakładów mięsnych jako sól spożywczą cztery razy drożej.
Śledztwo ma wykazać, do których zakładów mięsnych trafiła szkodliwa sól drogowa, a także gdzie trafiły wyprodukowane z użyciem tej soli wędliny. Biegli zbadali już produkty sprzedawane przez firmy należące do zatrzymanych osób. Jeśli potwierdzą się podejrzenia, że sól sprzedawana zakładom mięsnym była skażona substancjami rakotwórczymi zatrzymani usłyszą zarzuty narażenia ludzi na utratę zdrowia i życia.
Ekspert z dziedziny badania jakości handlowej artykułów spożywczych ma jednak wątpliwości czy analizy chemiczne podrabianej soli spożywczej wykażą czy to właśnie ona była używana do produkcji wędlin.
Marek Szczygielski, inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych mówił w tvn24, że bardzo trudno to ustalić, bo sól przemysłowa nie jest obłożona procedurami obowiązującymi przy produkcji żywności.
AFERA SOLNA: Nie da się sprawdzić czy WĘDLINY zawierają szkodliwą SÓL DROGOWĄ?
Do których zakładów mięsnych trafiła szkodliwa sól drogowa, którą pięć podejrzanych osób sprzedawało jako sól spożywczą? Jak bardzo szkodliwa dla zdrowia i życia ludzi jest wędlina, która została wyprodukowana z użyciem soli przemysłowej? Afera solna zatacza coraz szersze kręgi, niestety eksperci badający jakość handlową artykułów spożywczych wątpią, że śledztwo prokurartury z Poznania rozwieje te wątpliwości. Potrzeba bowiem dokładnych analiz chemicznych soli, by sprawdzić czy może zawierać substancje rakotwórcze.