Wyniki badań przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Weterynaryjny i Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu nie wykazały, by sól przemysłowa, którą sprzedawały jako sól jadalną trzy firmy (ZPS Łojewski, Amasol i Konsalt) była szkodliwa dla ludzi.
Inspektorzy sanepidu nie wykryli w przejętej soli żadnych trujących substancji. Zawartość substancji chemicznych: azotynów, metali, azotanów i siarczanów mieszczą się w granicach norm dla soli jadalnej. Wielkopolski sanepid zastrzegł jednak, że sól przemysłowa nie powinna nigdy znaleźć się w obrocie spożywczym, bo nie spełnia norm sanitarnych.
Czy to oznacza, że produkty, w których znalazła się podejrzana sól zostaną wycofane ze sklepów? Czy sanepid poda w końcu nazwy firm, które kupowały sól wypadową od trzech podejrzanych przedsiębiorstw i wykorzystywały ją do produkcji artykułów spożywczych?
Niestety nie, bo przecież nie ma dowodów, że sól była skażona i trująca dla ludzie. Co gorsze, żywność wyprodukowana z użyciem tej soli nie zostanie usunięta ze sprzedaży. Wszystko wskazuje więc na to, że dalej będziemy jeść sól wypadową, która służy m.in. do posypywania dróg.
Niezależnie od badań sanepidu na zlecenie prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie afery solnej próbki podejrzanej soli są też poddawane badaniom w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach.