W aferze taśmowej wciąż bez odpowiedzi pozostają pytania kto i jak nagrywał polityków. W ciągu kilku dni zaczęły powstawać liczne teorie na ten temat - w tym i te o prowokacji służb specjalnych naszych wschodnich sąsiadów. Tymczasem w sprawie źródła TAŚM WPROST nagle pojawił się nowy wątek. Sensacyjne informacje opublikowała "Rzeczpospolita", która miał dotrzeć do informacji ze śledztwa w sprawie podsłuchów.
AFERA TAŚMOWA: Korwin-Mikke OSZALAŁ? BRONI TUSKA i chce kobietę na PREMIERA? "Niech rządzi BIEŃKOWSKA"
Powołując się na własne źródło i ustalenia gazeta twierdzi, że inicjatorem akcji podsłuchowej mógł być sam tygodnik WPROST! Według RZ, tak właśnie miał zeznać zatrzymany przez ABW manager restauracji Roberta Sowy. Łukasz N. miał obciążyć w swoich zeznaniach dziennikarza, który jest współautorem tekstu we "Wprost". Chodzi dokładnie o Piotra Nisztora, który wg. źródła RZ miał dostarczyć sprzęt do nagrywania do restauracji Sowa & przyjaciele.
Piotr Nisztor to dziennikarz śledczy, obecnie pracujący w redakcji WPROST, wcześniej pisał dla "Rzeczpospolitej", "Pulsu Biznesu" oraz gazety "7 Dni. Puls Tygodnia". Znany jest głównie z tekstów dotyczących Afery w sopockim magistracie (po jego publikacjach poważne kłopoty miał prezydent Sopotu Jacek Karnowski). Nisztor opisał również "aferę Serafina" a także ujawnił nagrania z Portu Lotniczego w Gdańsku-Rębiechowie. Taśmy demaskowały, że niektórzy pracownicy Służby Ochrony Lotniska przywłaszczali sobie przedmioty, które odebrali pasażerom jako rzeczy niebezpieczne.
Afera taśmowa NA ŻYWO. Wprost puszcza "wszystkie dostępne" taśmy BELKI i SIENKIEWICZA. Tusk też był nagrywany?
O zarzutach, że to on był inicjatorem obecnej AFERY TAŚMOWEJ Nisztor mówi krótko: - Nie znam Łukasza N., nie znam nawet jego nazwiska, nigdy go nie widziałem - skomentował w rozmowie z "Rzeczpospolitą".