– Po konsultacjach z Naczelnym Komitetem Wykonawczym postanowiłem w środę na ręce pana premiera złożyć rezygnację z zajmowanej funkcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi – oświadczył wczoraj Sawicki na konferencji w siedzibie PSL.
Był wyraźnie zdenerwowany, choć usiłował się uśmiechać. Po konferencji nie odpowiadał na pytania dziennikarzy, wsiadł do służbowego auta i pojechał do mieszkania na warszawskim Powiślu. Spędził tam popołudnie i wieczór. Dziś rano ma pojawić się po raz ostatni w resorcie rolnictwa.
Dymisja przez aferę
Decyzja ministra ma związek z ujawnioną przez „Puls Biznesu” tzw. aferą taśmową wśród ludowców. Na nagraniach, które wyciekły do mediów, rozmawiają ze sobą prezes kółek rolniczych Władysław Serafin (62 l.) i były szef Agencji Rynku Rolnego (ARR) Władysław Łukasik (57 l.).
Ten ostatni opowiada m.in. o wyprowadzaniu pieniędzy z państwowych spółek, robieniu z nich prywatnych folwarków i nepotyzmie w PSL.
Podczas rozmowy wielokrotnie pada też nazwisko Sawickiego. Łukasik podczas rozmowy z Serafinem miał sugerować, że szef resortu rolnictwa skłamał podczas składania zeznań jako świadek w postępowaniu dotyczącym nieprawidłowości przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników ARR.
Pawlak pozbywa się konkurencji
W samym PSL mówi się, że ujawnienie afery właśnie teraz nie było przypadkowe. Jesienią odbędą się wybory na szefa ludowców. I choć Sawicki deklarował wcześniej, że nie będzie brać w nich udziału, mógł to być jedynie maskujący zabieg. W szczególności, że spoty z jego udziałem, emitowane przed meczami EURO 2012, oceniane były jako wstęp do wyścigu o władzę.
– Według mnie afera taśmowa to prowokacja wymierzona w ministra Marka Sawickiego. I to ze strony naszych ludzi, a nie obcych – ocenia w rozmowie z „SE” Eugeniusz Kłopotek (59 l.), poseł PSL.
Jedynym konkurentem w walce o fotel prezesa ludowców miał być wicepremier Waldemar Pawlak (53 l.). To on wczoraj w trybie pilnym z urlopu ściągnął Sawickiego. Kiedy na konferencji prasowej Sawicki podawał się do dymisji, Pawlak, stojąc obok, nie odezwał się ani słowem.
TVP nie pomogła
Sawicki był ministrem rolnictwa od listopada 2007 r. Był postrzegany jako sprawny, dowcipny polityk. Dzięki politycznym powiązaniom w ostatnim okresie często gościł w telewizji publicznej, szczególnie w kanale informacyjnym TVP Info.
Wśród liderów ludowców nie miał jednak dobrych notowań. Do historii przeszła scena podczas jednego z posiedzeń rządu, kiedy ówczesna minister pracy Jolanta Fedak (52 l.) wypaliła do niego: spierd...
A ostatnio ktoś próbował mu zaszkodzić – do polityków PSL rozesłano zaproszenia na ślub Sawickiego z jedną urzędniczek z jego resortu i to mimo faktu, że polityk jest żonaty...