AFERA TAŚMOWA w PSL! Śmietanko ustawił siebie i synalka

2012-07-21 11:27

Z tylnego siedzenia kierował ważną państwową firmą, zarabiał dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie, na koszt podatników objechał cały świat... Ale jak się okazuje, były dyrektor generalny spółki Elewarr Andrzej Śmietanko (57 l.) nie myślał wyłącznie tylko o własnej wygodzie. Zadbał też o rodzinę. Swoje polityczne kontakty i znajomości z politykami PSL wykorzystał, aby załatwić lukratywną posadę synowi Jackowi (31 l.)

Kariera młodego Śmietanki, podobnie jak ojca, rozwija się dzięki licznym znajomościom i poparciu polityków PSL. Jeszcze do niedawna Jacek Śmietanko był audytorem w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych, która podlega pod sejmik województwa mazowieckiego. A tu marszałkiem jest Adam Struzik (55 l.), ważna osobistość wśród ludowców.

Od 2 lipca syn dyrektora generalnego Elewarru pracuje jako sekretarz w wydziale promocji handlu i inwestycji przy ambasadzie Polski w Sztokholmie. Nowe miejsce zatrudnienia też nie jest przypadkowe. Komórka ta bowiem podlega ministrowi gospodarki i szefowi PSL Waldemarowi Pawlakowi (53 l.). Jak ustaliła "Rzeczpospolita", kandydaturę młodego Śmietanki zatwierdził dyrektor generalny resortu Ireneusz Niemirka (55 l.). Co ciekawe, sam Niemirka jest członkiem rady nadzorczej w spółce Elewarr, której przez kilka lat był prezesem, a od około dwóch lat dyrektorem generalnym jest... Andrzej Śmietanko.

- Ten przykład pokazuje, jak działacze Platformy i PSL zacisnęli swoje ręce na kontrolowanych przez państwo spółkach i instytucjach. Na początku kadencji premier dużo mówił o wysokich standardach, ale w tej koalicji chodzi tylko o upychanie swoich ludzi, gdzie popadnie - mówi Joachim Brudziński (44 l.) z PiS.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki