Początek nagrania. Do biura siedziby kółek rolniczych wchodzi Serafin, a tuż za nim były prezes Agencji Rynku Rolnego Władysław Łukasik (57 l.). Zanim panowie na dobre się rozsiądą i przystąpią do rozmowy, która wstrząsnęła opinią publiczną, Serafin kieruje się w stronę telewizora, gdzie stoi ukryta kamera. Co robi były działacz PSL? Zabiera pilota do telewizora, odkładając go w inne miejsce, a tym samym odsłaniając obiektyw kamery. - Tylko zrobię to... piloty położę - mówi na nagraniu Serafin.
Przypadek? Oficerowie służb specjalnych, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że nie ma mowy o przypadku. - To klasyczne nagrywanie z ukrytej kamery. Łukasik wchodząc do pokoju nie widział ukrytej kamery, bo zasłaniał ją pilot. Dopiero gdy usiadł, Serafin wstał i przełożył pilota w inne miejsce. Sposób prowadzenia rozmowy również wskazuje na Serafina. Dopytuje on Łukasika kilka razy o ministra Marka Sawickiego (54 l.). Podsuwa mu tematy do rozmowy. Rzuca nazwiska. Mówi podniesionym głosem. Podprowadza go... To klasyka tajnych nagrań - mówi nam oficer służb specjalnych, były funkcjonariusz CBŚ. Co na to Serafin? - Niczego nie nagrywałem ani nie zlecałem, nie znam się na takim sprzęcie. Ten, kto tak uważa, konfabuluje - broni się. Teraz jego rolę w ujawnieniu afery wyjaśnią śledczy oraz CBA.