Kłopoty byłej dyrektorki szkoły w Buszkowie rozpoczęły się w 2015 roku. To właśnie wtedy prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przywłaszczenia mienia na kwotę 170 tysięcy złotych z dotacji oświatowej. Kobieta miała wydać pieniądze na luksusowy samochód oraz na usługi gastronomiczne. Zdaniem śledczych, cały proceder miał trwać od stycznia 2014 do października 2015. Kobieta jednak zarzuty odpiera. - Sprzedałam własny samochód, by odkupić służbowy, a i tak nadal wykorzystuję go w celach służbowych, bo pełnię też rolę zaopatrzeniowca. Nikt nigdy nie zgłaszał nam, że wydatkujemy pieniądze w sposób niezgodny z przeznaczeniem dotacji, a co roku składamy sprawozdania finansowe. (...) Nie brałam nic dla siebie - powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu" Violetta S.
Mimo tego dyrektorka w 2015 roku musiała pożegnać się ze stanowiskiem. Taką decyzję wydał wójt gminy Kolbudy. Violetta S. za przywłaszczenie mienia grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Rozprawa ma się zacząć za dwa tygodnie.
- Zarzut dotyczy przywłaszczenia powierzonego mienia w okresie od stycznia 2014 do października 2015 roku na kwotę 170 613 zł. Natomiast do osobnego postępowania wyłączone zostały materiały dotyczące podejrzenia nierzetelnego prowadzenia dokumentacji. W tej drugiej kwestii decyzje zapadną po wpłynięciu opinii biegłego z zakresu rachunkowości - powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu" rzeczniczka prokuratury.
Czytaj: Ukradli mu słoiki. Trzymał w nich 3 miliony złotych!