Sawicki pojawił się w Kancelarii Premiera przed południem. Rozmowa z premierem trwała ledwie kilkanaście minut. Chwilę później u szefa rządu stawił się wicepremier i szef ludowców Waldemar Pawlak (53 l.). Rozmowa dla lidera ludowców musiała być mało przyjemna. - Nie należy spodziewać się mojej decyzji w sprawie ministra rolnictwa, dopóki nie przedstawimy wspólnie z naszym koalicjantem, panem premierem Pawlakiem, czytelnych i jednoznacznych reguł postępowania i bardzo precyzyjnego scenariusza działań - i to działań radykalnych - których celem będzie uzdrowienie sytuacji w tym sektorze polskiego rolnictwa, jakim są agencje - mówił po spotkaniu Tusk.
Premier zapowiedział zmiany zasad wynagradzania w spółkach Skarbu Państwa. Jak ujawniła afera taśmowa w PSL, posady w agencjach podległych Ministerstwu Rolnictwa i zasiadanie w radach nadzorczych spółek rolnych to prawdziwe eldorado. Główny bohater afery - Andrzej Śmietanko (57 l.), dyrektor generalny firmy Elewarr, spółki zajmującej się magazynowaniem zboża - zarabia 29 tys. zł oraz pobiera 3 proc. prowizji od zysków osiąganych przez spółkę. W ubiegłym roku Elewarr osiągnął ok. 5,5 mln zł zysku, a więc Śmietanko otrzymał dodatkowo 150-160 tys. zł.
Ale to nie koniec. Śmietanko jako członek rady nadzorczej spółki córki Elewarru, firmy Arrtrans z Łodzi, zarabia ok. 7 tys. zł. Podobne pieniądze otrzymuje w radzie nadzorczej Zamojskich Zakładów Zbożowych, również spółce córce Elewarru.
Znajoma ministra
Pieniądze z rad nadzorczych czerpią też urzędnicy resortu rolnictwa. W ubiegłym tygodniu "Super Express" jako pierwszy pisał o dorabianiu w radzie firmy Arrtrans zaufanej współpracowniczki Sawickiego - Anity Szczykutowicz (39 l.). Szczykutowicz, która na co dzień jest dyrektorką departamentu promocji w resorcie rolnictwa, zarabia jako członek rady nadzorczej Arrtransu 5,2 tys. zł miesięcznie. Po naszym tekście sprawą zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Bracia, synowie i rodzina
Ale nie tylko znajomi są preferowani w obsadzaniu posad. Jak ujawnił wczoraj serwis NaTemat. pl, Andrzej Kłopotek, brat posła Eugeniusza Kłopotka (59 l.) z PSL, pracuje w oddziale Elewarru (spółka ze stuprocentowym udziałem Agencji Rynku Rolnego) w Wąbrzeźnie jako specjalista ds. kontraktacji. Zarabia ponad 7,5 tys. zł. Z kolei Dariusz Żelichowski, syn Stanisława Żelichowskiego (68 l.) z PSL, jest doradcą w warszawskim oddziale Elewarru. Wynagrodzenie: ok. 9 tys. zł. A Adam Kalinowski, brat Jarosława Kalinowskiego (50 l.) z PSL, pracuje w Zamojskich Zakładach Zbożowych i Towarowych, spółce córce Elewarru. Miesięczny zarobek: ok. 10 tys. zł.
Politycy nie mają sobie nic do zarzucenia. - Mój syn gdzieś tam pracuje. Jest dorosły, nie zamierzam się z tego tłumaczyć - mówił dziennikarzom Żelichowski.