Mariusz Kamiński (45 l.), były już szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, dbał o swoich agentów, jak nikt. Mieli zarobki dwa razy większe niż w policji i innych specsłużbach, do tego mogli liczyć na dwie nagrody roczne i premie uznaniowe. Wśród szczególnie hojnie nagradzanych był i słynny agent Tomasz. "Gazeta Wyborcza" obliczyła, że za trzy sprawy: posłanki Beaty Sawickiej (46 l.), którą skutecznie uwiódł, celebrytki Weroniki Marczuk (39 l.) i tę dotyczącą Jolanty (55 l.) i Aleksandra (56 l.) Kwaśniewskich, dostał w sumie 100 tys. zł.
Patrz też: Agent Tomek trafił za biurko
Czy były szef CBA odpowie za zbyt szczodre nagradzanie swoich pracowników? Na razie nie wiadomo. - Przesłaliśmy wyniki raportu do premiera, Sejmu i Senatu. I to od tych organów będzie zależało, jak zostaną wykorzystane wyniki kontroli - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.