PiS ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza - zauważa "Polska The Times".
Jak czytamy, obecność agenta Tomka przy Jarosławie Kaczyńskim może mieć kilka znaczeń. Po pierwsze, Kaczmarek pokazuje, że ma ambicje polityczne. Po drugie, jeśli pojawia się publicznie z politykami PiS, ma na to zapewne zgodę prezesa tej partii. Po trzecie, w ten sposób PiS daje do zrozumienia, że przygarniając agenta Tomka, będącego symbolem walki z układem, partia da o skrzywdzonych.
Patrz też: Agent Tomek rozdaje autografy pod Pałacem ZDJĘCIA
- Agent "Tomek" jest popularny, nie ma co robić, a że budzi sympatię i zainteresowanie, to może pomóc w wspieraniu PiS - powiedział gazecie gen. Gromosław Czempiński, były szef UOP. Jego zdaniem, obecność pracowników służb blisko polityków jest zrozumiała: jeśli ci politycy wygrają wybory, to dany funkcjonariusz będzie mógł wrócić do służby.