Jak dowiedział się dziennik "Polska", agent Tomasz w konflikt z prawem popadł około 10 lat temu - między 1997 a 1999 rokiem. Był wówczas policjantem we wrocławskiej sekcji walki ze złodziejami samochodowymi.
Co się dokładnie stało? Tomek miał wypadek - wartym ponad 100 tysięcy złotych nieoznakowanym policyjnym chryslerem. W kraksie zginęła kobieta - Rosjanka lub Ukrainka.
Wówczas jeszcze policjant musiał stanąć przed sądem i został uznany za współwinnego wypadku. Dlaczego? Bo znacznie przekroczył prędkość. Wskazówka prędkościomierza w chwili zderzenia zatrzymała się na 160 km/h - podaje "Polska".
Pomimo wyroku Tomasz K. pozostał w czynnej służbie, bo było to przestępstwo nieumyślne i cieszył się świetną opinią przełożonych. Teraz w świetle prawa agent Tomek ma czyste papiery - wyrok uległ już zatarciu.
Agent Tomek zabił człowieka!
2009-10-27
12:33
Kartoteka najsłynniejszego agenta CBA nie jest tak nieskazitelna, jak mogłoby się wydawać. Okazuje się, że Tomasz K. ma na swoim koncie wyrok za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego.