Najprawdopodobniej policjant strzelił do siebie tuż po kłótni z żoną. Po godz. 10 kobietę ranioną nożem w plecy i klatkę piersiową, zabrało pogotowie. Wtedy jej mąż zabarykadował się w domu. Według wstępnych informacji, chwilę później mężczyzna odebrał sobie życie. Zastrzelił się służbowym pistoletem.
Lekarz, który potwierdzał zgon stwierdził, że mężczyzna nie żyje około 3 do 6 godzin. To oznacza, że popełnił samobójstwo, jeszcze zanim policja podjęła próbę negocjacji z desperatem. Dlaczego tak długo czekano na wejście do mieszkania przy Jagiellońskiej 49? Policja tłumaczy, że sprawdzano, czy mężczyzna był w środku sam. Wiadomo bowiem, że małżeństwo miało dzieci.
Kobieta zaatakowana przez policjanta jest w szpitalu. Potwierdzono, że ma rany cięte pleców i klatki piersiowej. Przeszła już operację.
CZYTAJ WIĘCEJ: WARSZAWA: ZABARYKADOWANY POLICJANT POPEŁNIŁ SAMOBÓJSTWO