Jak ustaliła „Rzeczpospolita” porozumienie ugrupowań będących w opozycji to działanie mające na celu zmusić rząd do dyskusji na temat osiągnięć szefów poszczególnych resortów. Najbliżsi współpracownicy premiera Tuska mają czego się obawiać. Złożone w Sejmie wnioski o wotum nieufności będą rozpatrzone w Sejmie zaraz po świętach wielkanocnych.
Patrz też: Poseł Dera z PiS: Lech Kaczyński został zdradzony przez rząd Tuska
Jeśli dojdzie do głosowanie nad odwołaniem ministrów PiS i SLD staną po jednej stronie. Partia Grzegorza Napieralskiego domaga się wyrzucenia ministra finansów Rostowskiego, ale chce wziąć na cel także: Cezarego Grabarczyka (szefa resortu infrastruktury), Bogdana Klicha (szefa MON). Spróbuje też odwołać minister zdrowia Ewę Kopacz oraz ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
PiS ma na celowniku ministra skarbu Aleksandra Grada i Jerzego Millera, szefa MSWiA. O swoją przyszłość w rządzie jak na razie nie musi się martwić minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski.