Informację o tym, że mężczyzna wypadł z jachtu, ratownicy otrzymali około 1 w nocy z 18 na 19 czerwca. W akcję poszukiwawczą zaangażowane są statki z Trzebieży i Dziwnowa oraz jednostki straży granicznej. Mężczyzną pomagają szukać także strażacy z Lubina i Międzyzdrojów - podaje portal iswinoujcie.pl. - To był mój jedyny kolega jeszcze z zerówki, nie dopuszczam takiej myśli że nie żyje. Pewnie dopłynął do brzegu i tam w trzcinach zmarznięty gdzieś jest - powiedział jeden z mężczyzn, który przebywał z zaginionym na jachcie. Według ustaleń policji, mężczyzna który wypadł z jachtu, nie ma na sobie kamizelki ratunkowej. Wiadomo, że jacht płynął ze Szczecina do Mariny w Wapnicy.
Czytaj: Strażacy z Raciborza uratowali niemowlę, które wpadło do 4,5 metrowej studni!