Siedem lat od pamiętnej akcji w podwarszawskiej Magdalence, w końcu zapadł wyrok w sprawie trójki policjantów oskarżonych o niedopełnienie obowiązków służbowych. Grażyna Biskupska, Jakub Jałoszyński i Jan P. (sąd nie zezwolił na publikację nazwiska i wizerunku trzeciego z oskarżonych) zostali uniewinnieni.
Sędzia wydając wyrok podkreślił, że to nie oskarżeni policjanci odpowiadają za śmierć funkcjonariuszy, którzy zginęli w strzelaninie, a przestępcy, którzy zaciekle bronili się przed zatrzymaniem. Zdaniem sądu nie można nieć też zarzutów co do przygotowania całej akcji.
Przypomnijmy - sceny jak z gangsterskiego filmu rozegrały się w podwarszawskiej Magdalence na początku marca 2003 roku.
Grupa antyterrorystów próbowała zatrzymać dwóch gangsterów: Roberta Cieślaka i Igora Pikusa - zamieszanych w zabójstwo policjanta. Podczas akcji pod domem w którym ukrywali się przestępcy rozpętała się strzelanina, okazało się, że cały teren w jest zaminowany. Wybuch jednej z bomb zabił dwóch policjantów, 16 innych zostało rannych.
Po zakończeniu akcji pojawiły się głosy, że była ona fatalnie przygotowana, nie było wariantów awaryjnych i zaplecza medycznego. Winą obarczono osoby odpowiedzialne za organizację całej akcji.
W sprawie trójki policjantów wyroki zapadały już 3-krotnie. Pierwszy z 2006 roku również uniewinniał funkcjonariuszy, ale w 2007 roku Sad Apelacyjny uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Drugi proces rozpoczął się 2009 roku.
Akcja w Magdalence w 2003 roku – policjanci uniewinnieni
Grażyna Biskupska - były naczelnik wydziału ds. walki z terrorem kryminalnym, Jakub Jałoszyński - były dowódca oddziału antyterrorystycznego i Jan P. - były zastępca komendanta stołecznego – wszyscy są niewinni orzekł warszawski Sąd Okręgowy. To oni odpowiadali za przygotowanie słynnej akcji policji w Magdalence w 2003 roku. W trakcie strzelaniny zginęło dwóch policjantów.