Ta sprawa zelektryzowała całą Polskę! Od kilku dni wszyscy zastanawiają się, kim jest 60-latka, która niedawno została mamą bliźniąt. Jak ustalił "Super Express", to Barbara S., serialowa aktorka i założycielka jednego z teatrów dla dzieci. Gdy się z nią skontaktowaliśmy, odmówiła komentarza, a w sprawie ewentualnej pomocy odesłała nas do Związku Artystów Scen Polskich. To właśnie tam pani Barbara osobiście prosiła o pomoc. Zwróciła się z tym do prezesa ZASP-u, Olgierda Łukaszewicza (69 l.). Aktor nagłośnił historię na swoim blogu i wystosował list otwarty do premier Ewy Kopacz (59 l.), apelując o wyższą emeryturę dla świeżo upieczonej mamy. Zamieścił też fotografię z bliźniakami.
- W ich imieniu mówię najprościej: Szanowna Pani Premier, prosimy, pomóż naszej mamie, żeby mogła nas wychować - napisał na blogstar.pl.
Aktorka żyje z emerytury, która wynosi 1055 zł miesięcznie. Opiekuje się ciężko chorą mamą, z którą mieszka w 37-metrowym mieszkaniu w Warszawie.
To jednak jej nie odstraszało. Od zawsze chciała być matką.
- Całe życie chciałam mieć dzieci, chciałam mieć dużą rodzinę. Wielka radość - wyznała aktorka w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Wieść o ciąży bardzo ją ucieszyła.
- Następnego dnia usiadłam i pomyślałam: co by było, gdybym nie była w ciąży, jak potoczyłoby się moje życie, w jakim kierunku, jakie to by było smutne, bezcelowe życie. Ja już miałam cel. Dzieci! Wiedziałam, że to bliźnięta, wiedziałam, że duży trud donoszenia i wychowania. Ale wtedy myślałam, że to wielki dar. Teraz już wiem, po miesiącach od urodzenia, że nigdy bym z tego daru nie zrezygnowała. Świetnie się czułam w ciąży - dodała Barbara S.
Kim jest ojciec bliźniąt - tego aktorka nie ujawnia.
- Temat prawnie jest zamknięty. Dzieci mają moje rodowe nazwisko. Ojciec dziecka nie ma ani żadnych praw, ani obowiązków w stosunku do dzieci - powiedziała jedynie.
I to zaczęło rodzić pytania. Czy to możliwe, by - jak zapewniał Łukaszewicz - 60-latka w naturalny sposób mogła zajść w ciążę?
- Nie stało się to na skutek działań in vitro, jak to niedawno miało miejsce w Niemczech, lecz w sposób naturalny, po przejściu kuracji hormonalnej. Jej przypadek to fenomen biologiczny. Jest prawdopodobnie najstarszą pierworódką w Polsce - stwierdził prezes ZASP-u na swoim blogu blogstar.pl.
Dla lekarzy odpowiedź jest prosta i z biologicznego punktu widzenia tylko jedna - kobieta musiała mieć zabieg in vitro.
- W tym wieku już dawno musiało nastąpić wygaśnięcie jajników - powiedział "DGP" prof. Leszek Pawelczyk, szef Kliniki Niepłodności i Endokrynologii Rozrodu szpitala UM w Poznaniu.
W naturalne zapłodnienie wątpi też prof. Romuald Dębski, szef Kliniki Ginekologii Szpitala Bielańskiego.
- Nie da się, nie ma możliwości, bo nie można uzyskać własnych komórek jajowych. Trzeba użyć komórki jajowej dawczyni i plemnika dawcy, ale nie powinno się tego robić ze względu na wiek pacjentki - dodał gazecie profesor.
Aktorka na ten temat milczy.
- Moją sprawę trzeba zostawić sumieniom ludzkim i wiedzy - powiedziała jedynie.
Czytaj: 60-letnia aktorka urodziła bliźniaki. Kto to może być?