Do tej pory w związku z fałszywymi alarmami bombowymi zatrzymano dwie osoby. Pierwszego podejrzewanego w sprawie zatrzymano we wtorek po południu w Chrzanowie. Miał być wczoraj przesłuchany przez prokuraturę. Z kolei drugiego mężczyznę zatrzymano we wtorek późnym wieczorem.
>>> Fałszywy alarm bombowy sparaliżował Polskę
Poinformował o tym na antenie Radia Zet minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz (52 l.). Jednak zdaniem naszego informatora z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego to prawdopodobnie nie koniec zatrzymań. - Sprawdzane są powiązania zatrzymanych z innymi osobami. Według wstępnych ustaleń, mogli nie działać sami, ale w większej grupie. Świadczyłaby o tym skala alarmu - mówi nam oficer ABW.
We wtorek po e-mailach wysłanych do 22 instytucji z gmachów prokuratur, sądów i szpitali ewakuowano w całej Polsce 2,7 tys. osób.
Zdaniem służb alarm to na szczęście wydarzenie chuligańskie i niepowiązane w żaden sposób z terrorystycznym atakiem. - Alarmy to głupi wybryk i bezmyślne chuligaństwo - mówił w TVN 24 Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji.
Za fałszywe poinformowanie o podłożeniu ładunku wybuchowego grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.