- Najwyraźniej komuś chodzi o ziemię. Takie działki to łakomy kąsek dla niektórych. Mam nadzieję, że nowe przepisy jednak nie wyrzucą nas z działek albo nie zrujnują opłatami - mówi z obawą Halina Parda (64 l.) z Sosnowca.
Politycy zapewniają jednak, że stoją murem za działkowcami i nie pozwolą, by stała im się krzywda.
- Działkowców, ludzi starszych, niezamożnych i takich, których w wielu przypadkach nie byłoby stać na własny kawałek ziemi, nie można pozbawiać prawa do działki - wyjaśnia nam Ryszard Kalisz (55 l.) z SLD.
Podobnie uważa Janusz Piechociński (52 l.) z PSL. - Ruch działkowy powinien być objęty ochroną państwa. Zamiany w ustawie mogą doprowadzić do przejmowania terenów ogrodów działkowych pod inwestycje. Tak nie może być - twierdzi.
Natomiast Lidia Staroń (52 l.) z PO uważa, że przepisy dotyczące ogródków działkowych powinny ulec zmianie, ale głównie jeśli chodzi o przełamanie monopolu Polskiego Związku Działkowców na zarządzanie działkami i zwiększenie praw samych działkowców.
- Ustawa o ogrodach działkowych już raz została uznana za niekonstytucyjną. Również obecnie istnieją przesłanki świadczące o jej niezgodności z konstytucją. Zwykli działkowcy nie mają się jednak czego obawiać. Nie grożą im bowiem dodatkowe opłaty. A w przypadku gdyby jej zapisy w całości przestały obowiązywać, zrobimy wszystko, by o nich zadbać - wyjaśnia.
ALARM dla DZIAŁKOWCÓW. Ryszard KALISZ i inni politycy: Musimy OBRONIĆ DZIAŁKOWCÓW
Horrendalnie wysokie podatki dla gmin, koszty dzierżawy sięgające tysięcy złotych, a nawet możliwość utraty kawałka ziemi, w który włożyło się ogrom pracy i serca. To koszmarny sen każdego działkowca. Niestety, może się on urzeczywistnić, jeśli w przyszłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny zakwestionuje przepisy o ogrodach działkowych. Jednak niezależnie od jego wyroku politycy różnych opcji zapewniają, że nie pozwolą skrzywdzić działkowców.