Podejrzenie eboli u kobiety, która wróciła z Afryki do Polski z wysoką gorączką wywołało ogromne poruszenie. W sobotę 11 czerwca 2016 roku przy klinice na ul. Śniadeckich w Krakowie pojawili się ratownicy w białych kombinezonach oraz zastępy straży pożarnej. Przed budynkiem kliniki rozstawiono pomarańczowy namiot dekontaminacyjny, służący do odkażania karetki i ekipy ratowniczej. Informację o alarmie związanym z podejrzeniem eboli u kobiety z wysoką gorączką potwierdził Krzysztof Marcinkiewicz, rzecznik prasowy Wojewody Małopolskiego.
- Do krakowskiego pogotowia zadzwoniła w sobotę 27-letnia kobieta, która poinformowała, że ma wysoką gorączkę. Kobieta podejrzewała u siebie ebolę. W ostatnim czasie przebywała w Kongo - słowa Marcinkiewicza przytacza redakcja kontakt24.
Kobieta z podejrzeniem eboli została przetransportowana do szpitala przy ul. Śniadeckich. Tam na szczęście wykluczono u niej tę chorobę. Badania wykazały również, że nie jest to malaria. Kobieta nadal przebywa w Klinice Chorób Zakaźnych w Krakowie, a badania nadal trwają.
ZOBACZ: Uwaga na telefony z Afryki