Apele dyrekcji o to, by nie strajkować, bo szpital tonie w długach (13 mln zł za 2018 r.), związkowcy uważają za formę nacisku. Tym bardziej, że dyrekcja twierdzi, iż zadłużenie jest m.in. skutkiem podwyżek wywalczonych przez związkowców jesienią 2018 r. W zakończonym w ub. tygodniu referendum strajkowym uczestniczyło 837 osób spośród 1,3 tys. uprawnionych. 94 proc. głosujących opowiedziało się za strajkiem. Albo 800 zł brutto podwyżki dla każdego zatrudnionego, albo strajk. Związki dają dyrekcji jeszcze jedną szansę. – Kolejna tura rozmów zaplanowana została na 25 kwietnia i od jej przebiegu będą uzależnione decyzje strony związkowej dotyczące strajku. Wynik referendum świadczy o tym, że pracownicy popierają postulaty zgłoszone przez związki i są gotowi przystąpić do akcji strajkowej. Tym samym upoważnili nas do jej zorganizowania, jeśli rozmowy z pracodawcą zakończą się fiaskiem– podkreśla Piotr Rajman, przewodniczący „Solidarności” w rybnickim WSS nr 3.
Spór zbiorowy trwa w placówce od maja zeszłego roku. Uczestniczą w nim wszystkie organizacje związkowe z wyjątkiem Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Jednak jego członkowie tego związku uczestniczyli w referendum.24 października zeszłego roku przedstawiciele związków podpisali z pracodawcą porozumienie, które gwarantowało spełnienie części żądań, ale nie kończyło sporu zbiorowego. Zgodnie z zapisami dokumentu płace zasadnicze w placówce wzrosły o 400 zł brutto. Jednak postulat związków zgłoszony w sporze dotyczył podwyżek wynoszących 1200 zł i teraz strona związkowa domaga się pozostałych 800 zł.