- Nie ma żadnych powodów do obaw. Obrzęk mózgu praktycznie zaniknął, przepływ krwi w organizmie jest prawidłowy, a płuca działają normalnie - uspokaja rzecznik prasowy szpitala w Innsbrucku Johannes Schwamberger.
Przypomnijmy, że Albrecht przy prędkości 140 kilometerów na godzinę stracił kontrolę nad nartami, przeleciał około 100 metrów, po czym upadł na plecy. Po uderzeniu stracił przytomność, a świadomość - na chwilę - odzyskał dopiero w szpitalu.