Prowadząca program Monika Olejnik pytała Kwaśniewskiego o zachowanie podczas konferencji Europy Plus w połowie kwietnia. Według niektórych obserwatorów był niedysponowany, a wielu polityków PiS "z satysfakcją odnotowało powrót choroby filipińskiej". - Żenujące to jest się napić i iść przed kamery. Choć lepsze to niż iść na groby pomordowanych w Charkowie" - pisał na Twitterze Zbigniew Girzyński.
Jak na te zarzuty reaguje Kwaśniewski? - Nie mogę bronić mojego wyglądu, będę bronił tego, o czym mówiłem. Nie wycofuje się ani z jednego zdania, które wtedy zostało powiedziane - podkreślił Kwaśniewski. Były prezydent tłumaczył, że na jego wygląd wpłynęło "bardzo wiele rozmów", które prowadził w tamtych dniach. - Jednoczenie lewicy to jest męczące zajęcie - skwitował.
Czarny PR
Zdaniem Kwaśniewskiego wszystko w ramach czarnego PR-u. - O czym my mówimy? O minach? Po wielu dniach rozmów byłem zmęczony. Nie mam nic więcej do powiedzenia - mówił.
Na pytanie, czy wróci do czynnej polityki, Kwaśniewski odpowiedział: ciągle w niej tkwię. Sugerował, że raczej nie wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Narosło bardzo dużo nieporozumień. Takiej decyzji nie ma - mówił. Dodał, że do wyborów zostało jeszcze dużo czasu.
Czytaj więcej: Aleksander Kwaśniewski PIJANY? Wypił tylko jedną lufę?